Trzy jeziora.
Trzy jeziora.
Mapa endomondo:www.endomondo.com/users/19127097/workouts/1405561497
Galeria zdjęć:photos.google.com/album/AF1QipNHfVbo4EIPq1XCxWc8yqLBvinGSEJl2Sqb9H-i
Rajza z dnia 6.10.2019 roku była inicjatywą Pana Staszka z Czechowic-Dziedzic, który zaproponował by zobaczyć trzy okoliczne jeziora: Paprocany, Łąka i Goczałkowickie.
Wyruszyliśmy z placu Jana Pawła II w Czechowicach-Dziedzicach kierując się w stronę Goczałkowic, by potem wjechać na drogę tchnologiczną wiodącą przez pola i lasy aż do samego Kobióra. Na trasie byliśmy bliscy rezygnacji z dalszej eskapady gdyż zaczęło solidnie lać, ale na szczęście krótko i w kobiórze było już sucho. Z tej miejscowości już blisko jest do pałacyku myśliwskiego Promnice nad Jezioro Paprocańskim.
Przy tyskim brzegu jeziora ogrzaliśmy się w jednym z barów pijąc drogą herbatę z rumem, bo kosztowała aż 12,50 PLN co jest swego rodzaju rekordem. Objechaliśmy jezioro i inną trasą powróciliśmy do Kobióra jadąc przez tamtejszy kompleks leśny do okolic Radostowic, gdzie mieliśmy spotkanie z pewnym cyklistą z Gliwic i jak się okazało, że mamy wspólnych znajomych co potwierdza fakt, że rowerzyści to jedna rodzina.
Spotkaliśmy się przy urokliwym pałacu Bażanciarnia w Porębie koło Pszczyny, skąd szybko dojechalismy nad kolejne jezioro o nazwie Łąka. Perspektywa zbliżającego się kolejnego deszczu nieco przyspieszyła powrót w nasze strony czyli nad kolejne jezioro, zwane Goczałkowickim. Z racji faktu, że to jest najbliżej nam położone jezioro, w Zabrzegu część rowerzystów nas opóściła i my sami już potem pojechalismy do domu, bo bylismy nieco zmarznięci. Ale pokonaliśmy mimo kapryśnej pogody dystans 71 km.
Mapa endomondo:www.endomondo.com/users/19127097/workouts/1405561497
Galeria zdjęć:photos.google.com/album/AF1QipNHfVbo4EIPq1XCxWc8yqLBvinGSEJl2Sqb9H-i
Rajza z dnia 6.10.2019 roku była inicjatywą Pana Staszka z Czechowic-Dziedzic, który zaproponował by zobaczyć trzy okoliczne jeziora: Paprocany, Łąka i Goczałkowickie.
Wyruszyliśmy z placu Jana Pawła II w Czechowicach-Dziedzicach kierując się w stronę Goczałkowic, by potem wjechać na drogę tchnologiczną wiodącą przez pola i lasy aż do samego Kobióra. Na trasie byliśmy bliscy rezygnacji z dalszej eskapady gdyż zaczęło solidnie lać, ale na szczęście krótko i w kobiórze było już sucho. Z tej miejscowości już blisko jest do pałacyku myśliwskiego Promnice nad Jezioro Paprocańskim.
Przy tyskim brzegu jeziora ogrzaliśmy się w jednym z barów pijąc drogą herbatę z rumem, bo kosztowała aż 12,50 PLN co jest swego rodzaju rekordem. Objechaliśmy jezioro i inną trasą powróciliśmy do Kobióra jadąc przez tamtejszy kompleks leśny do okolic Radostowic, gdzie mieliśmy spotkanie z pewnym cyklistą z Gliwic i jak się okazało, że mamy wspólnych znajomych co potwierdza fakt, że rowerzyści to jedna rodzina.
Spotkaliśmy się przy urokliwym pałacu Bażanciarnia w Porębie koło Pszczyny, skąd szybko dojechalismy nad kolejne jezioro o nazwie Łąka. Perspektywa zbliżającego się kolejnego deszczu nieco przyspieszyła powrót w nasze strony czyli nad kolejne jezioro, zwane Goczałkowickim. Z racji faktu, że to jest najbliżej nam położone jezioro, w Zabrzegu część rowerzystów nas opóściła i my sami już potem pojechalismy do domu, bo bylismy nieco zmarznięci. Ale pokonaliśmy mimo kapryśnej pogody dystans 71 km.