Karkoszczonka.
Karkoszczonka.
Mapa endomondo:www.endomondo.com/users/19127097/workouts/1412732916
Galeria zdjęć:photos.google.com/album/AF1QipNc1WEztoMfI4dGhC7Fuo4dWZVpZWHGiyEXAMmd
W niezwykle ciepłą niedzielę 20.10.2019 roku miała miejsce kolejna rajza.
Tym razem z domu skierowałem się na zachód w stronę Skoczowa, przez tereny którymi często jeżdżę, czyli polami i fragmentem lasu. W Skoczowie wjechałem na Wiślaną Trasę Rowerową, która wiedzie obok Wisły w kierunku ujścia Brennicy, gdzie odbiłem w stronę Brennej. Tam postanowiłem udać się na przełęcz Karkoszczonka błądząc trochę po tamtejszych górach, ale w efekcie końcowym znalazłem właściwy szlak i znalazłem się na przełęczy.
Pchanie roweru z ekwipunkiem po nieco mokrym terenie jest mało rozsądnym pomysłem, ale warto było. Udałem się szlakiem w kierunku Salmopola, ale po jakimś czasie znalazłem opuszczoną chatę i skierowałem się do Szczyrku. Miasto niestety było mocno zakorkowane, ale dla rowerzysty to nie problem i trasą rowerową udalem się do Buczkowic. Tam już nieco ruchliwą drogą skierowałem się do Bielska-Bialej i potem już spokojniejszymi terenami południowej części Czechowic-Dziedzic i Ligoty dotarłem do domu.
Kolejny raz udało mi się pokonać trasę z Brennej do Szczyrku, choć nie jest ona latwa, gdyż w końcowej fazie trzeba zejść z roweru bo jest mocno stroma. Pokonałem dystans 88 km.
Mapa endomondo:www.endomondo.com/users/19127097/workouts/1412732916
Galeria zdjęć:photos.google.com/album/AF1QipNc1WEztoMfI4dGhC7Fuo4dWZVpZWHGiyEXAMmd
W niezwykle ciepłą niedzielę 20.10.2019 roku miała miejsce kolejna rajza.
Tym razem z domu skierowałem się na zachód w stronę Skoczowa, przez tereny którymi często jeżdżę, czyli polami i fragmentem lasu. W Skoczowie wjechałem na Wiślaną Trasę Rowerową, która wiedzie obok Wisły w kierunku ujścia Brennicy, gdzie odbiłem w stronę Brennej. Tam postanowiłem udać się na przełęcz Karkoszczonka błądząc trochę po tamtejszych górach, ale w efekcie końcowym znalazłem właściwy szlak i znalazłem się na przełęczy.
Pchanie roweru z ekwipunkiem po nieco mokrym terenie jest mało rozsądnym pomysłem, ale warto było. Udałem się szlakiem w kierunku Salmopola, ale po jakimś czasie znalazłem opuszczoną chatę i skierowałem się do Szczyrku. Miasto niestety było mocno zakorkowane, ale dla rowerzysty to nie problem i trasą rowerową udalem się do Buczkowic. Tam już nieco ruchliwą drogą skierowałem się do Bielska-Bialej i potem już spokojniejszymi terenami południowej części Czechowic-Dziedzic i Ligoty dotarłem do domu.
Kolejny raz udało mi się pokonać trasę z Brennej do Szczyrku, choć nie jest ona latwa, gdyż w końcowej fazie trzeba zejść z roweru bo jest mocno stroma. Pokonałem dystans 88 km.