Sentymentalne rajzowanie.
Sentymentalne rajzowanie.
Endomondo:www.endomondo.com/users/19127097/workouts/1379051782
Galeria zdjęć:photos.google.com/album/AF1QipOJfw-KAiMV2JTEXWvcKH8lzlJomGp0mqdBqEqr
Kolejna rajza odbyła się 20.08.2019 roku w 3 rocznicę śmierci mojego wujka Romka, który też z nami jeździł na rajzy... Tym razem jechałem na Jego grób.
Trasę rozpocząłem jadąc z domu w stronę Strumienia, mijając Landek i Chybie, a pirewszy postój miałem przy starym słupie granicznym granicy prusko-austriackiej w Zbytkowie, o czym są osobne rajzy.
Przez ładne tereny Pawłowic dojechałem do Jastrzębia-Zdroju, gdzie pagórkowate tereny dawaly się we znaki aż do samej Połomii. Tam zatrzymałem się na cmentarzu przy kościele, gdzie spoczywa wujek Romek.
Niedaleko cmentarza i koscioła znajduje się jadłodajnia, gdzie zjadłem pyszny obiad, po czym udałem się do lasu pod Wodzisławiem Śląskim, gdzie rzekomo obchodzono urodziny Hitlera, a nastepnie odwiedziłem basztę rycerską. W samym Wodzisławiu odwiedziłem malowniczy rynek i miejsce, gdzie przebiega 50 równoleżnik, czyli plac przed Urzędem Miasta.
Jadąc do Łazisk przejechałem przez Turzę Śląską oraz tereny gdzie budowana jest trasa rowerowa zwana Żelaznym Szlakiem Rowerowym. Następnie zawitałem na terenie Czech, gdzie odwiedziłem tereny niedaleko elektrowni w Dziećmorowicach, a także obok słynnej "Koliby na końcu świata" w Petrovicach, skąd powróciłem do Połomii, a następnie odwiedziłem okolice domu rodzinnego wujka Romka (i mojego taty) w Gogołowej.
Potem mknąłem już w kierunku Jastrzębia i Pawłowic, gdzie zauważyłem burzę i musiałem trochę poczekać aż ona sobie gdzieś pójdzie. Od Zbytkowa i Strumienia do domu jechałem tą samą trasą co wcześniej. Jedyne czego się obawiałem to jazda w czasie burzy przez las między Landekiem a Chybiem, ale nic złego się nie stało i burza zanikła.
Pogoda typowo letnia, ciepła i trochę mi na koniec przylało, ale burzy uniknąłem. 141 km zaliczone !!!
Endomondo:www.endomondo.com/users/19127097/workouts/1379051782
Galeria zdjęć:photos.google.com/album/AF1QipOJfw-KAiMV2JTEXWvcKH8lzlJomGp0mqdBqEqr
Kolejna rajza odbyła się 20.08.2019 roku w 3 rocznicę śmierci mojego wujka Romka, który też z nami jeździł na rajzy... Tym razem jechałem na Jego grób.
Trasę rozpocząłem jadąc z domu w stronę Strumienia, mijając Landek i Chybie, a pirewszy postój miałem przy starym słupie granicznym granicy prusko-austriackiej w Zbytkowie, o czym są osobne rajzy.
Przez ładne tereny Pawłowic dojechałem do Jastrzębia-Zdroju, gdzie pagórkowate tereny dawaly się we znaki aż do samej Połomii. Tam zatrzymałem się na cmentarzu przy kościele, gdzie spoczywa wujek Romek.
Niedaleko cmentarza i koscioła znajduje się jadłodajnia, gdzie zjadłem pyszny obiad, po czym udałem się do lasu pod Wodzisławiem Śląskim, gdzie rzekomo obchodzono urodziny Hitlera, a nastepnie odwiedziłem basztę rycerską. W samym Wodzisławiu odwiedziłem malowniczy rynek i miejsce, gdzie przebiega 50 równoleżnik, czyli plac przed Urzędem Miasta.
Jadąc do Łazisk przejechałem przez Turzę Śląską oraz tereny gdzie budowana jest trasa rowerowa zwana Żelaznym Szlakiem Rowerowym. Następnie zawitałem na terenie Czech, gdzie odwiedziłem tereny niedaleko elektrowni w Dziećmorowicach, a także obok słynnej "Koliby na końcu świata" w Petrovicach, skąd powróciłem do Połomii, a następnie odwiedziłem okolice domu rodzinnego wujka Romka (i mojego taty) w Gogołowej.
Potem mknąłem już w kierunku Jastrzębia i Pawłowic, gdzie zauważyłem burzę i musiałem trochę poczekać aż ona sobie gdzieś pójdzie. Od Zbytkowa i Strumienia do domu jechałem tą samą trasą co wcześniej. Jedyne czego się obawiałem to jazda w czasie burzy przez las między Landekiem a Chybiem, ale nic złego się nie stało i burza zanikła.
Pogoda typowo letnia, ciepła i trochę mi na koniec przylało, ale burzy uniknąłem. 141 km zaliczone !!!