KRAKÓW
Kraków i okolica.
W niedzielę 10 września 2017 roku, wykorzystując ładną i ciepłą pogodę postanowiłem zrobić coś niesamowitego, co planowałem już od kilku lat...
Pogoda zmobilizowała mnie do wyruszenia na wyprawę rowerową po okolicach Krakowa. Samochodem dotarłem do miejscowości Wołowce, co wcale nie było łatwe, bowiem musiałem poszukać parkingu i zaparkowałem pod tamtejszym kościołem. Następnie wyruszyłem rowerem do miejscowości Jeziorzany, gdzie przez Wisłę przeprawiłem się promem. Był to pierwszy raz kiedy mój rower był na promie. Okolica to były liczne pagórki i pola.
Znalazłem się w miejscowości Kopanka koło Skawiny. Tam wjechałem na WTR wiodącą wiślanym wałem. Spotkałem tam innego cyklistę, który pytał mnie gdzie wiedzie WTR, a potem pojechałem do Tyńca, gdzie widziałem klasztor benedyktynów. Jadąc dalej WTR wjechałem do Krakowa, a w oddali wyłaniał się znany na cały świat widok - Wawel ! Zawitałem na rowerze pod Wawelem. Było to wydarzenie historyczne, bowiem moja ostatnia wizyta w Krakowie miała miejsce w 1999 roku, nie licząc wizyt na terenie lotniska w Balicach i Mszy Św. na Błoniach w 2006 roku.
Następnie zawitałem tuż przy samym Wawelu, ale na teren grodu nie mogłem wejść z rowerem, tylko pieszo. Postanowiłem zawrócić, bo zostawienie roweru nawet w zamknięciu byłoby ryzykowne, ze względu na olbrzymie rzesze ludzi z całego świata. Następnie udałem się na krakowski rynek, gdzie również było mnóstwo ludzi... No cóż Kraków to znane miejsce na świecie. Na rynku spotkałem ludzi ze społeczności Morphsuits, do której należę promując tym samym akcję "Rower Pomaga". Na rynku nie zatrzymywałem się długo, ale za to cały teren przeszedłem pieszo, bo ludzi multum...
Sukiennice, Kościół Mariacki i inne obiekty robią wrażenie... Następnie pojechałem w kierunku krakowskich Błoń - czyli dużej łąki, gdzie wiele razy odbywają się masowe spotkania. Krakowskie Błonia znane są też z pieskich Mszy Św., a także z tego, że w 2016 roku odbyły się tutaj Światowe Dni Młodzieży z udziałem papieża Franciszka. Ja na Błoniach byłem 28.05.2006 roku podczas wizyty papieża Benedykta XVI.
Próbowałem też odszukać "papieskie okno", ale tylko obok niego przejechałem - jest ono Pałacu Arcybiskupów Krakowskich, a potem pojechałem do krakowskiej dzielnicy zwanej Łagiewniki. Dotarcie do okolic tamtejszego sanktuarium Bożego Miłosierdzia ze słynnym obrazem "Jezu Ufam Tobie", zajęło mi dosyć długi czas. Zawitałem w Łagiewnikach pierwszy raz w życiu, ale obraz mogłem zobaczyć tylko z daleka, ze względu na tamtejsze procedury (zakaz wjazdu dla rowerów i odpowiedni strój). Łagiewnickie sanktuarium objechałem kilka razy, a następnie obrzeżami Krakowa skierowałem się ponownie do Tyńca. Skąd pojechałem przez Kryspinów do Balic.
W Balicach odwiedziłem teren lotniska i podziwiałem startujące i lądujące samoloty. Ja osobiście nigdy w samolocie nie byłem. Lotnisko w Balicach cały czas się rozrasta, a jest położone przy samej autostradzie A4. Powróciłem do Kryspinowa gdzie spotkałem jakiegoś cyklistę, który zapytał się mnie skąd jestem... Odpowiedziałem że z okolic Bielska-Białej, co wywołało "szacun". Tego nie można powiedzieć o kierowcy na trasie do Liszek, który musiał za mną jechać kawałek autem, bo nie mógł mnie wyprzedzić, bo z przeciwka jechało kilka aut. Facetowi brak kultury, bo rowerzystów ma totalnie gdzieś, a fakt że nazwał mnie "j... pedałem na rowerze" tylko to potwierdza. No cóż... Na szczęście ja się takimi kretynami nie przejmuję i jadę dalej. Tak już po zmroku dojechałem do Piekar i Ściejowic, skąd pojechałem przez Jeziorzany do Wołowic, gdzie trasa dobiegła końca.
Podczas wyprawy złamałem szprychę w tylnym kole. Pogoda dopisała - 25 stopni i słońce dodawały wigoru...
Ilość przejechanych kilometrów to 101.
Wyprawa rowerowa w większości przebiegała po terenie Krakowa. O samym mieście nie będę się rozpisywać, gdyż gród Kraka i stara stolica Polski jest znanym miastem na całym świecie.
GALERIA ZDJĘĆ: https://photos.google.com/album/AF1QipPbKH6ASfVYCocZfG7PPCJGPXdU9VFDBsN8p06lIlość przejechanych kilometrów to 101.
Wyprawa rowerowa w większości przebiegała po terenie Krakowa. O samym mieście nie będę się rozpisywać, gdyż gród Kraka i stara stolica Polski jest znanym miastem na całym świecie.