GOCZAŁKOWICE, LANDEK
GOCZAŁKOWICE, LANDEK W GRUDNIU...
W dzień 4 grudnia 2015 roku po prawie miesięcznej przerwie, spowodowanej niekorzystnymi warunkami pogodowymi (pierwsze nieznaczne opady śniegu, deszcze, wichury i niskie temperatury) wsiadłem na rower i pojechałem w trasę. Pogodna i ciepła aura (10 stopni) zachęciła mnie by wsiąść na rower w grudniu... Trasa nie była jakoś specjalna, bo bez namysłu... Ale odwiedziłem Zabrzeg, tamę Jeziora Goczałkowickiego, gdzie nadal jest mało wody po letniej suszy, Goczałkowice-Zdrój z parkiem, Czechowice-Dziedzice ze świątecznymi ozdobami, które po zmroku ładnie się prezentują, Ligotę Centrum, Bronów i kaplicę Św. Wendelina w Rudzicy. Potem z górki zjechałem do Landeka, a stamtąd w stronę Bronowa. do domu wracałem przez centrum Ligoty-Miliardowic, a to tylko dlatego, żeby dobić do 50 km. Jazda była przyjemna, mimo wiatru, ale dobry ubiór zapewnił mi komfort termiczny. To tylko była skromna wycieczka po miesięcznej przerwie. Oficjalnie sezon rowerowy 2015 jest zakończony w listopadzie, ale jeśli pogoda będzie dopisywać to i w grudniu pojeździmy!!!