Zamki na Jurze
Zamki: Lipowiec i Tenczyn.
21.10.2012 roku kolejna wyprawa rowerowa rozpoczęła się w miejscowości Wygiełzłów koło Libiąża w woj. małopolskim. W tej miejscowości, po wypakowaniu rowerów z aut, odwiedziliśmy skansen starych domów i dotarliśmy do ruin zamku Lipowiec.
ZAMEK LIPOWIEC
Zamek jest na wzgórzu, z którego rozciąga się widok na południe z Beskidami na czele. Niestety mgła uniemożliwiła obserwacje. Zwiedzanie zamku jest płatne, ale warto. Zostałem zakuty nawet w dyby. Niestety kolejka na wierzę była zbyt duża i postanowiliśmy z siostrą zmienić plany. Na zamku byliśmy ponag godzinę, ale warto poszerzyć wiedzę historyczną. Potem pojechaliśmy widokową trasą (napotykając znany szlak R4 z Greenways) do miejscowości Kwaczała. Tam były ładne widoki na północ, ale i wzniesienia dawały o sobie znać...To tutaj wjechaliśmy na trasę rowerową wiodącą do zamku Tenczyn, który z daleka było widać.
Z okolic starego dworu w Kwaczale zjechaliśmy przez Regulice do Nieporadzu, gdzie przejechaliśmy pod autotradą A4 w okolicy takich dziwnych kopuł Alwernia Studios. Tam nieco brzegiem lasu pojechaliśmy do Rudna, gdzie odszukaliśmy zamek Tenczyński. Niestety obiekt grozi zawaleniem bo to też są ruiny. Był tam zakaz wstępu. Jednak młode pary robiły tam weselne fotografie (podobnie w Babicach).
ZAMEK TENCZYN
Po chwilowym odpoczynku i ubraniu się nieco cieplej - wszak zapadał zmierzch, a cudem w październiku jeździliśmy w koszulkach...Widoki były ładne, ale i okoliczne pagórki jury krakowsko-częstochowskiej dawały się we znaki. Szybko jednak znaleźliśmy się znów przy kopułach obok autostrady A4 , by przez Nieporadz i Regulice wjechać do Alwerni.
AUTOSTRADA A4
Tu zapadł zmrok i zstanawialiśmy się czy nam nie zamknęli już płatnego parkingu pod zamkiem w Wygiełzłowie, co okazało się na szczęscie nie realne. Z Alwerni szybko, ruchliwą, główną drogą wróciliśmy do Wygiełzłowa na otwarty parking. Tu wyprawa (okolo 40 km) dobiegla końca.
Były to tereny odwiedzone przez nas po raz pierwszy ( okolice Babic 6.07.2008 r. już zwiedzałem ale od strony Dworów koło Oświęcimia). Bylo ciepło i słoneczne, jeździliśmy aż do zmroku w koszukach. Tymczasem w radiu Bielsko zapowiadali za tydzień opady śniegu co faktycznie miało miejsce.