TK cz.1
KOMORA CIESZYŃSKA
RUDZICA, LANDEK, IŁOWNICA
W wyborczą niedzielę 16.11.2014 po południu, wybrałem się na krótką wycieczkę rowerową po okolicy. Dlaczego po południu? No bo z rana był czas przeznaczony na Mszę Św. i na wizytę w lokalu wyborczym, a ponadto padało. O wyborach samorządowych nie pisałbym wcale, gdyby nie kandydował w moim okręgu znany rowerzysta Pan Jurek z CTC. Jak się później okazało, wygrał te wybory i został radnym w gminie Czechowice-Dziedzice! W sumie w radzie zasiadło 3 rowerzystów z Czechowickiego Towarzystwa Cyklistów!!!Gratulacje!!!
No ale przejdźmy do wycieczki. Jako, że wcześniej padał deszcz, to postanowiłem nie jechać zbyt daleko. Jeszcze w czasie deszczu pojechałem przez centrum Bronowa, na kopiec rudzicki w okolicach stawów i słynnego rancza do Doliny Św. Wendelina, gdzie znajduje się zabytkowa kaplica tego świętego.
W kaplicy znajduje się ołtarz i obraz św. Wendelina, witraż św. Jana Pawła II i św. o. Pio. Za ołtarzem, pod podłogą, we wnętrzu kaplicy jest źródło, z którego tryska czysta woda, odprowadzana do specjalnej studzienki umieszczonej obok wejścia do kaplicy. Stamtąd można pobrać wodę, która, według legendy, leczy choroby oczu. Przed kaplicą przepływa niewielki potok, wzdłóż, którego szedłem na północ do starego kamienia granicznego Komory Cieszyńskiej oznaczonego symbolami TK. Kamień znajduje się przy miejscu, gdzie wpada do potoku mniejszy strumyk. Jest on słabo widoczny (trochę go odkopałem dla potomnych), toteż w porze wiosenno-letniej niewidoczny z powodu gęstej roślinności!
Z Wendelina, w deszczu, pojechałem do Rudzicy, na kopiec, a potem przez Roztropice do Iłownicy. Na trasie był solidny zjazd, ale widoków nie było, bo pogoda "barowa". W Iłownicy skierowałem się na drogę rowerową (za stawami w stronę lasu) do Zaborza, ale nie jechałem do tej wsi, tylko skierowałem się na prawo, przy samym brzegu lasu... Tu zaczyna się rarytas dla miłośników kolarstwa wyczynowego, trialu, bo trasa wiodła brzegiem lasu, po wertepach, krzakach, rowach, ale też leśnych duktach i normalnych drogach. No cóż, trasa można powiedzieć, bardziej dla spacerowiczów. Ale ja twardo jechałem na najniższym biegu. Warto wspomnieć, że właśnie przestało padać... to można sobie wyobrazić jak ja i mój rower, wyglądaliśmy po wycieczce...
No ale nie trudziłbym się na darmo... Jako miłośnik historii i sensacji, w roku 2013 odbyłem pierwszy raz wycieczkę rowerową tym terenem. Na linii lasu, znajdują się tam dawne kamienie graniczne Komory Cieszyńskiej, które są identyczne jak ten w Wendelinie!!! Mają numery i symbol TK. Znalezienie nie należy do łatwych, gdyż niektóre z nich są głęboko wkopane w ziemię, w krzakach (w porze wiosenno-letniej niemożliwe do znalezienia), a jeden nawet w potoku, są też przy ogrodzeniach posesji, na skrajach lasu (gdzie linia lasu skręca pod kątem prostym), a także obok dróg. Dla mnie znakomitymi punktami orientacyjnymi były... ponumerowane drzewa! W promieniu kilku metrów od ponumerowanego drzewa zazwyczaj jest słupek TK na linii lasu!!! Tak odnalazłem dużą ilość słupków w Iłownicy za kościolem i w Landeku na odcinku od Iłownicy do strzelnicy myśliwskiej gdzie znalazłem ostatni, dobrze widoczny słupek TK. Niestety moje poszukiwania musiałem zakończyć, bo zapadła ciemność i skierowałem się do domu.
Wycieczka była jednak niedaleka, bo do 20 km ale ciekawa i polecam ten leśny teren do spacerów.
RUDZICA, LANDEK, IŁOWNICA
W wyborczą niedzielę 16.11.2014 po południu, wybrałem się na krótką wycieczkę rowerową po okolicy. Dlaczego po południu? No bo z rana był czas przeznaczony na Mszę Św. i na wizytę w lokalu wyborczym, a ponadto padało. O wyborach samorządowych nie pisałbym wcale, gdyby nie kandydował w moim okręgu znany rowerzysta Pan Jurek z CTC. Jak się później okazało, wygrał te wybory i został radnym w gminie Czechowice-Dziedzice! W sumie w radzie zasiadło 3 rowerzystów z Czechowickiego Towarzystwa Cyklistów!!!Gratulacje!!!
No ale przejdźmy do wycieczki. Jako, że wcześniej padał deszcz, to postanowiłem nie jechać zbyt daleko. Jeszcze w czasie deszczu pojechałem przez centrum Bronowa, na kopiec rudzicki w okolicach stawów i słynnego rancza do Doliny Św. Wendelina, gdzie znajduje się zabytkowa kaplica tego świętego.
W kaplicy znajduje się ołtarz i obraz św. Wendelina, witraż św. Jana Pawła II i św. o. Pio. Za ołtarzem, pod podłogą, we wnętrzu kaplicy jest źródło, z którego tryska czysta woda, odprowadzana do specjalnej studzienki umieszczonej obok wejścia do kaplicy. Stamtąd można pobrać wodę, która, według legendy, leczy choroby oczu. Przed kaplicą przepływa niewielki potok, wzdłóż, którego szedłem na północ do starego kamienia granicznego Komory Cieszyńskiej oznaczonego symbolami TK. Kamień znajduje się przy miejscu, gdzie wpada do potoku mniejszy strumyk. Jest on słabo widoczny (trochę go odkopałem dla potomnych), toteż w porze wiosenno-letniej niewidoczny z powodu gęstej roślinności!
Z Wendelina, w deszczu, pojechałem do Rudzicy, na kopiec, a potem przez Roztropice do Iłownicy. Na trasie był solidny zjazd, ale widoków nie było, bo pogoda "barowa". W Iłownicy skierowałem się na drogę rowerową (za stawami w stronę lasu) do Zaborza, ale nie jechałem do tej wsi, tylko skierowałem się na prawo, przy samym brzegu lasu... Tu zaczyna się rarytas dla miłośników kolarstwa wyczynowego, trialu, bo trasa wiodła brzegiem lasu, po wertepach, krzakach, rowach, ale też leśnych duktach i normalnych drogach. No cóż, trasa można powiedzieć, bardziej dla spacerowiczów. Ale ja twardo jechałem na najniższym biegu. Warto wspomnieć, że właśnie przestało padać... to można sobie wyobrazić jak ja i mój rower, wyglądaliśmy po wycieczce...
No ale nie trudziłbym się na darmo... Jako miłośnik historii i sensacji, w roku 2013 odbyłem pierwszy raz wycieczkę rowerową tym terenem. Na linii lasu, znajdują się tam dawne kamienie graniczne Komory Cieszyńskiej, które są identyczne jak ten w Wendelinie!!! Mają numery i symbol TK. Znalezienie nie należy do łatwych, gdyż niektóre z nich są głęboko wkopane w ziemię, w krzakach (w porze wiosenno-letniej niemożliwe do znalezienia), a jeden nawet w potoku, są też przy ogrodzeniach posesji, na skrajach lasu (gdzie linia lasu skręca pod kątem prostym), a także obok dróg. Dla mnie znakomitymi punktami orientacyjnymi były... ponumerowane drzewa! W promieniu kilku metrów od ponumerowanego drzewa zazwyczaj jest słupek TK na linii lasu!!! Tak odnalazłem dużą ilość słupków w Iłownicy za kościolem i w Landeku na odcinku od Iłownicy do strzelnicy myśliwskiej gdzie znalazłem ostatni, dobrze widoczny słupek TK. Niestety moje poszukiwania musiałem zakończyć, bo zapadła ciemność i skierowałem się do domu.
Wycieczka była jednak niedaleka, bo do 20 km ale ciekawa i polecam ten leśny teren do spacerów.