Zamek Chudow
Zamek Chudów
30.06.2013 znowu spotkałem się z Michałem w Piasku koło Pszczyny, skąd lasem wyruszyliśmy do Kobióra. W Kobiórze obraliśmy widokową trasę przez Gostyń na Mikołów. Niestety, pogoda nie była sprzyjająca, bo tutaj padał deszcz, ale potem przestał. Było też chłodno. Choć trasa była fajna, to ruch samochodów był utrudnieniem. Zawitaliśmy w centrum Mikołowa, choć to był przypadek, bo źle poprowadziła nas droga. Ale potem już jechaliśmy w kierunku na Gliwice, a na trasie widzieliśmy Rudę Śląską z kopalnią Halemba. Potem w mikołowskiej dzielnicy Paniowy znaleźliśmy szlak do Chudowa. W tej wsi znajduje się częściowo odnowiony Zamek Chudów, który samotnie zwiedziłem, dowiadując się wiele o jego przeszłości. Konkretnie są to ruiny zamku z odnowioną wierzą, jednak są tam organizowane różne imprezy z których dochód jest przeznaczony na ratowanie zamku.
W Chudowie
po zjedzeniu posiłku, pojechaliśmy przez Ornontowice do Łazisk Górnych. Szukaliśmy trasy do słynnego radaru meteorologicznego na wzgórzu Ramża ale nie udało się tym razem, a to zwiastuje że będziemy nadal szukać... W Łaziskach, jedna z lokalnych tras rowerowych zaprowadziła nas do Gostynia. Tu zamknęliśmy pętlę i lasem kobiórskim wróciliśmy do Piasku, gdzie oficjalnie zakończyła się wyprawa. Tym razem trasa nieco dała mi się we znaki, bowiem kolana odczuły trudy dwóch dni na rowerze...
30.06.2013 znowu spotkałem się z Michałem w Piasku koło Pszczyny, skąd lasem wyruszyliśmy do Kobióra. W Kobiórze obraliśmy widokową trasę przez Gostyń na Mikołów. Niestety, pogoda nie była sprzyjająca, bo tutaj padał deszcz, ale potem przestał. Było też chłodno. Choć trasa była fajna, to ruch samochodów był utrudnieniem. Zawitaliśmy w centrum Mikołowa, choć to był przypadek, bo źle poprowadziła nas droga. Ale potem już jechaliśmy w kierunku na Gliwice, a na trasie widzieliśmy Rudę Śląską z kopalnią Halemba. Potem w mikołowskiej dzielnicy Paniowy znaleźliśmy szlak do Chudowa. W tej wsi znajduje się częściowo odnowiony Zamek Chudów, który samotnie zwiedziłem, dowiadując się wiele o jego przeszłości. Konkretnie są to ruiny zamku z odnowioną wierzą, jednak są tam organizowane różne imprezy z których dochód jest przeznaczony na ratowanie zamku.
W Chudowie
po zjedzeniu posiłku, pojechaliśmy przez Ornontowice do Łazisk Górnych. Szukaliśmy trasy do słynnego radaru meteorologicznego na wzgórzu Ramża ale nie udało się tym razem, a to zwiastuje że będziemy nadal szukać... W Łaziskach, jedna z lokalnych tras rowerowych zaprowadziła nas do Gostynia. Tu zamknęliśmy pętlę i lasem kobiórskim wróciliśmy do Piasku, gdzie oficjalnie zakończyła się wyprawa. Tym razem trasa nieco dała mi się we znaki, bowiem kolana odczuły trudy dwóch dni na rowerze...