Rudawki
Rudawki
7 lipca 2013 samotnie wyprawę rozpocząłem w Bronowie, przy moście na Iłownicy obok dębu, który ma stać się, dzięki Panu Jurkowi z CTC, pomnikiem przyrody. Skierowałem się wzdłuż zrujnowanego wału na Iłownicy do Ligoty. Zrujnowany wal, to efekt chorego obniżenia starego wału o 60 cm... Z Ligoty pojechałem do Czechowic - Dziedzic, gdzie obserwowałem budowę Centrum Handlowego Stara Kablownia, oraz miejsce przebiegu przez to miasto 19 południka. Następnie odwiedziłem plac Jana Pawła II oraz okolice kopalni Silesia, skąd pojechałem do Goczałkowic. Po odwiedzeniu starego uzdrowiska, pojechałem polną ścieżką do Pszczyny, gdzie zjadłem lody koło dworca PKP. Z Pszczyny wyruszyłem drogą na Brzeszcze do miejscowości Rudawki, gdzie nigdy nie byłem, choć była tak blisko... Z Rudawek pojechałem do Rudołtowic, a stamtąd do Ćwiklic, po czym znalazłem się w Jankowicach. Tutaj chciałem nieco skrócić drogę przez pola, ale pomimo zerwanego mostka nad potokiem, udało się dotrzeć do Pszczyny i s powrotem do domu. To była krótka wyprawa- wycieczka, ale odwiedziłem nieznaną mi blisko położoną miejscowość...
W JANKOWICACH
7 lipca 2013 samotnie wyprawę rozpocząłem w Bronowie, przy moście na Iłownicy obok dębu, który ma stać się, dzięki Panu Jurkowi z CTC, pomnikiem przyrody. Skierowałem się wzdłuż zrujnowanego wału na Iłownicy do Ligoty. Zrujnowany wal, to efekt chorego obniżenia starego wału o 60 cm... Z Ligoty pojechałem do Czechowic - Dziedzic, gdzie obserwowałem budowę Centrum Handlowego Stara Kablownia, oraz miejsce przebiegu przez to miasto 19 południka. Następnie odwiedziłem plac Jana Pawła II oraz okolice kopalni Silesia, skąd pojechałem do Goczałkowic. Po odwiedzeniu starego uzdrowiska, pojechałem polną ścieżką do Pszczyny, gdzie zjadłem lody koło dworca PKP. Z Pszczyny wyruszyłem drogą na Brzeszcze do miejscowości Rudawki, gdzie nigdy nie byłem, choć była tak blisko... Z Rudawek pojechałem do Rudołtowic, a stamtąd do Ćwiklic, po czym znalazłem się w Jankowicach. Tutaj chciałem nieco skrócić drogę przez pola, ale pomimo zerwanego mostka nad potokiem, udało się dotrzeć do Pszczyny i s powrotem do domu. To była krótka wyprawa- wycieczka, ale odwiedziłem nieznaną mi blisko położoną miejscowość...
W JANKOWICACH