2x dookola zapory
2 razy wokół Zapory goczałkowickiej.
22 i 29 czerwca 2013 roku wspólnie z Panem Jurkiem z CTC -pomysłodawcą wyprawy i innymi cyklistami z okolic objechaliśmy Jezioro Goczałkowickie.
22 czerwca było nas tylko 5 osób, bo oficjalny termin rajdu był 29.06 - błąd wyniknął z artykułu w lokalnej prasie. Nasza trasa wiodła po mało uczęszczanych, ale malowniczo położonych drogach wokół jeziora.
Jechaliśmy z Ligoty przez Czarnolesie, wał w Zabrzegu, Goczałkowice, polnymi drogami przez Łąkę, Wisłę Wielką i Studzionkę, gdzie był przystanek, a potem do Strumienia, gdzie postój był w lodziarni i w parku przy fontannie z solanką Zabłocką.
Potem niestety już główną drogą jechaliśmy do Zabłocia, gdzie 22 czerwca chwyciła nas solidna burza z ulewą (przemokliśmy do suchej nitki), zaś 29 była piękna pogoda. Z Zabłocia, jechaliśmy obok wałów jeziora przez Frelichów do Zarzecza. W Zarzeczu podjechaliśmy by zobaczyć taflę jeziora s tamtej strony.
Potem już leśnym duktem skierowaliśmy się na główną drogę do Landeka, a potem przez okolice rezerwatu Rotuz do przez Czarnolesie (gdzie zamknięto pętlę) do Miliardowic.
22 czerwca mnie towarzyszyła siostra i Michał, których nie było już 29 czerwca, a ludzi było wtedy 20 osób. wyprawa była bezpłatnym, rajdem rowerowym zorganizowanym przez Pana Jurka z Czechowickiego Towarzystwa Cyklistów, któremu dziękujemy za dobrą inicjatywę. Pan Jurek zadeklarował, że takie rajdy będą cykliczne i co roku Ligota objedzie Jezioro Goczałkowickie!!!
22 i 29 czerwca 2013 roku wspólnie z Panem Jurkiem z CTC -pomysłodawcą wyprawy i innymi cyklistami z okolic objechaliśmy Jezioro Goczałkowickie.
22 czerwca było nas tylko 5 osób, bo oficjalny termin rajdu był 29.06 - błąd wyniknął z artykułu w lokalnej prasie. Nasza trasa wiodła po mało uczęszczanych, ale malowniczo położonych drogach wokół jeziora.
Jechaliśmy z Ligoty przez Czarnolesie, wał w Zabrzegu, Goczałkowice, polnymi drogami przez Łąkę, Wisłę Wielką i Studzionkę, gdzie był przystanek, a potem do Strumienia, gdzie postój był w lodziarni i w parku przy fontannie z solanką Zabłocką.
Potem niestety już główną drogą jechaliśmy do Zabłocia, gdzie 22 czerwca chwyciła nas solidna burza z ulewą (przemokliśmy do suchej nitki), zaś 29 była piękna pogoda. Z Zabłocia, jechaliśmy obok wałów jeziora przez Frelichów do Zarzecza. W Zarzeczu podjechaliśmy by zobaczyć taflę jeziora s tamtej strony.
Potem już leśnym duktem skierowaliśmy się na główną drogę do Landeka, a potem przez okolice rezerwatu Rotuz do przez Czarnolesie (gdzie zamknięto pętlę) do Miliardowic.
22 czerwca mnie towarzyszyła siostra i Michał, których nie było już 29 czerwca, a ludzi było wtedy 20 osób. wyprawa była bezpłatnym, rajdem rowerowym zorganizowanym przez Pana Jurka z Czechowickiego Towarzystwa Cyklistów, któremu dziękujemy za dobrą inicjatywę. Pan Jurek zadeklarował, że takie rajdy będą cykliczne i co roku Ligota objedzie Jezioro Goczałkowickie!!!
SZCZEGÓŁOWĄ GALERIĘ ZDJĘĆ ZNAJDZIECIE NA STRONIE www.ctc.cba.pl