WITAJCIE NA MOJEJ STRONIE !!!
ZAPRASZAM DO ŚWIATA MOICH PASJI !!!

Okolice Kaczyc

Kaczyce i okolice...


Pewnego dnia podczas samochodowej wizyty w sklepie "Giga Sport" w czeskiej Karvinie zobaczyłem interesujący bidon rowerowy, który miałem zamiar kupić. Niestety byłem przekonany,że nie mam kasy na niego i go nie kupiłem. Po powrocie do domu, okazało się,że pieniądze jednak miałem i to nawet podczas wizyty w tym sklepie!!! Wtedy też narodziło się twierdzenie:Muszę tam wrócić i go kupić!!!



Nie jestem jednak zwolennikiem jazdy samochodem, to też po bidon pojechałem na rowerze, a stało się to 22 lipca 2008 roku...

Tego dnia pogoda była pochmurna, ale nic nie wskazywało na deszcz, więc wypad mógł się obyć. Wyprawę rozpocząłem w Bronowie, skąd Wiślaną Trasą Rowerową (WTR) i "Greenways" dotarłem do Landeka.Tam skierowałem się w stronę lasu, w ktorym skręcłem na żółty szlak Euroregionu Śląsk Cieszyński i dotarłem nim przez las do Zaborza. Tam znaną mi trasą (jechałem nią już wielokrotnie) jechałem przez Drogomyśl i Pruchną do Kończyc Małych.W tej miejscowości przy mojej trasie znajduje się grób Majora Cezarego Hallera, kóry dowodził Wojskiem Polskim podczas najazdu czeskiego na Śląsk Cieszyński w 1919 roku.Tam jednak w okolicach "Slo-naftu" skręciłem w stronę Sanktuarium Maryjnego.Obok kościoła znajduje się też zamek i płynie Piotrówka. Postanowiłem jechać lokalnym szlakiem żółtym prowadzącym do granicy w Kaczycach Górnych. Po drodze jechałem obok "Strusiolandu" w Kończycach Małych. Pierwszy raz w życiu na własne oczy widziałem strusie!!! Mieści się tam Agroturystyka. Szlak zaprowadził mnie do Pogwizdowa w okolice stacji PKP i osiedla bloków-są to bloki wybudowane dla górników pracujących w byłej KWK Morcinek Kaczyce. Odwiedziłem równierz tereny kopalni "Morcinek" w Kaczycach. Zdewastowane budynki świadczą o kopalni, która fedrowała tu w latach 90-tych i została zamknięta w 2002 roku. Od tego momentu wszystko popada w ruinę-mimo,że swoją siedzibę ma tu obecnie Karbonia PL. Jest tu też elektrownia sprzedająca energię pobliskim czeskim kopalniom. Hałdy, po ktorych jeździłem znajdują się nad samą Olzą, stanowiącą tutaj granicę polsko-czeską.Jadąc wzdłuż Olzy natknąłem się na miejsce, gdzie granica "wychodzi z Olzy na ląd". Jechałem potem polską stroną do granicy w Kaczycach Górnych. Z granicy zjechałem aż pod sam sklep "Giga Sport" w Karvinie. Tam szukałem miejsca do "zaparkowania" rowera.Gdy już wszedłem do sklepu przy drzwiach zauważyłe szafki, gdzie musiałem dać towar spoza sklepu. Ochroniarz wcisnął swoją monetę do zamka i otworzył mi szafkę, gdzie dałem plecak, kask i okulary. Nastepnie ochroniarz to zamknął i dał mi kluczyk, oraz przyniósł koszyk na zakupy. Zaskoczyło mnie to, ale coż tutaj "klient nasz pan" jest bardzo przestrzegane.Poszedłem po bidon i zaraz do kasy. Po zaplaceniu 99 Kc sprzedawca zawołał po czesku,że skoro jestem w trasie i kupiłem bidon powiedział:"Kupte se napoj", a ja mu grzecznie po polsku odpowiedziałem,że napój już mam, na co on zrobił dziwną minę...Przy wyjściu ochroniarz zabrał mi koszyk i zapakował do reklamówki bidon, otworzył moją szafkę z i przyniósł mi moje, pozostawione tam, rzeczy. Następnie on sam zamknął szafkę i zabrał monetę, oraz pokazał którymi drzwiami się wychodzi. Powiedział, że zapraszają ponownie, a ja mu grzecznie za wszystko podziękowałem.Od razu pomyślałem,że bardzo miła obsługa i szkoda,że Karvina nie leży w Polsce.Ze sklepowego parkingu skierowałem się ul.Borowskiego na granicę do Kaczyc Dolnych,gdzie juz byłem wielokrotnie.W Kaczycach Dolnych skierowałem się do Czarnego lasu, będącego w Czechach, gdzie trochę pojeździłem. Potem trasa rowerowa zaprowadziła mnie do Zebrzydowic, przez polskie Uroczysko Szydłówka i Uroczysko Siroczy, po opuszczeniu kórego ponownie wjechałem do czeskiej Karviny.Z tego miasta jechałem do Petrovic, do miejsca,gdzie linia kolejowa przecina granicę, a następnie przez granicę w Marlowicach Górnych wjechałem na polską stronę linii kolejowej.Linia ta, to trasa z Czechowic-Dziedzic do Ostravy. Wróciłem do Zebrzydowic,a z tamtąd bezpośrednio do Kończyc Małych i przez Pruchną, Drogomyśl, Zaborze, Landek wróciłem do domu.

Dystans to 118 km, pogoda ze średnim zachmurzeniem, temperatura około 20 stopni.Galeria jest tutaj.





 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja