Kaniow
Kaniów
30 czerwca 2009 roku po blisko miesięcznej przerwie spowodowanej ukąszeniem przez kleszcza i leczeniem antybiotykami, postanowiłem wreszcie wsiąść na rower i pojeździć po okolicy. Wyprawa, a właściwie wycieczka, na jaką się wybrałem nie była w zupełności planowana. O 17.43 dostałem SMSa od znajomej,że ona właśnie jeździ na rowerze... To okazało się bardzo zachęcające, więc po 30 minutach już jeździliśmy razem po okolicy. Tak sobie jeżdziliśmy i opowiadaliśmy... W pewnym momencie ona musiała wrócić do domu, a Roba postanowił wybrać się do Kaniowa. Dlaczego, akurat tam? Po pierwsze była już dosyć późna pora, więc nie było możliwości daleko jechać, a po drugie, w tej miejscowości doszło do katastrofy. Jak informowały regionalne i ogólnopolskie media 24.06.2009 nad Podbeskidziem przeszła potężna nawałnica, która spowodowała powódź!!! Zalane zostały okolice Bielska-Białej, samo miasto i Czechowice-Dziedzice oraz Kaniów. W miastach woda stosunkowo szybko ustąpiła, ale w Kaniowie nie. To, co Roba zobaczył w Kaniowie, przeszło najśmielsze oczekiwania!!! Zalane drogi, pola, ogrody i domy!!! Szczególnie trudna sytuacja była w miejscach szkód górniczych, niedaleko miejsca, gdzie rzeka Biała wpływa do Wisły. Tam, woda po prostu nie ma jak odpłynąć tylko trzeba ją wypompować, co właśnie czyniono. Woda w domach sięgała 2 metrów!!! Straty, jakie ponieśli mieszkańcy są ogromne!!! Mimo tego, że Roba pamięta wiele powodzi (1997, 1998, 2002, 2006, 2007, 2008 jakie nawiedzały Ligotę i okolice), ale czegoś takiego dawno nie widział. Podobna sytuacja była w 1998 roku w Ligocie, ale nie było tam wtedy aż tyle wody...To, co Roba zobaczył w Kaniowie, najlepiej widać na zdjęciach jakie tam zrobił. Po pooglądaniu tego wszystkiego,co tam się wydarzyło, wróciłem do domu.
Zdjęcia z terenów objętych powodzią w Kaniowie i nie tylko...
Album 1
Album 2