Stozek-Soszow wyprawa
Wyprawa rowerowa Stożek-Soszów
1.07.2007 o godzinie 8:00 rozpocząłem wspólnie z Szymonem i Michałem wyprawę rowerową. Początkowo celem wyprawy był Stożek. Podczas jazdy pociągiem spotkaliśmy pewnego starszego pana, który mieszkał w Jeleniej Górze. Opowiadał nam o swoich wojażach na rowerze- jak to był na lodowcu w Skandynawii!!! Po przyjeździe pociągiem do Wisły Głębce ruszyliśmy zielonym szlakiem turystycznym w kierunku Stożka. Zaraz po opuszczeniu stacji kolejowej pojawił się pierwszy stromy zjazd, który pokonaliśmy pieszo. Potem jechaliśmy od wiaduktu kolejowego asfaltową, a potem kamienistą drogą pod wyciąg na Stożku. Podczas jazdy minęliśmy po prawej stronie skocznię narciarską w Łabajowie. Przed wygramoleniem się n a krzesełka sprawdziliśmy stan rowerów. W końcu niewiarygodny, ale prawdziwy wyczyn-jazda z rowerami na wyciągu krzesełkowym!!! Po zejściu z wyciągu i oglądnięciu widoku, ruszyliśmy niebieską trasą narciarską w dół. Po super zjeździe znowu wsiedliśmy na krzesełka i wio do góry. Na górze odpoczynek przy schronisku tuż przy granicy polsko-czeskiej. Potem ruszyliśmy w kierunku Soszowa wzdłuż granicy. Po kilkunastu metrach ekstremalne zejście, które Michał pokonywał na dupie…,a ja z Szymonem pieszo z rowerami. Michał potem też. Potem już łatwiejszą trasą wśród pięknych widoków na góry dojechaliśmy na Soszów do górnej stacji wyciągóe narciarskich i schroniska. Było też kilka podjazdów, które Szymon pokonywał pieszo z rowerem a ja z Michałem na rowerach. Przy schronisku na Soszowie, odpoczynek, a potem po pożegnaniu się z granicą państwową, zjazd stromą trasą narciarską w dół.Po pokonaniu Soszowa od Stacji narciarskiej asfaltową drogą ruszyliśmy do Wisły. Tam pojedliśmy i odpoczęliśmy nad Wisłą, gdzie w statek „zabawiło” się moje tylnie światełko bo wpadło do rzeki. Po odpoczynku ruszyliśmy trasą rowerową do Ustronia. Na trasie ewenement: jedna rzeczka płynęła nad drugą!!! Dotarliśmy do Ustronia. Tam po odpoczynku podziwialiśmy Czantorię. Szymona urzekł nowoczesny wyciąg krzesełkowy. Potem po podziwianiu skoków z katapulty ruszyliśmy w stronę dworca PKP Ustroń Polana. Wyprawa pełna wrażeń zakończyła się około godziny 20:30. Oprucz wrażeń dopisała nam piękna letnia pogoda, choć rano na to nic nie wskazywało…
Nasze rowery tuż przed rozpoczęciem wyprawy na Stożek...
Czas sprawdzić hamulce-czeka ich prawdziwy test wytrzymałości podczas zjazdu ze Stożka...
Roba na wyciągu z rowerem!!!
Michał z rowerem na wyciągu!!!
Szymon z rowerem na wyciągu-obok stok narciarski na Stożku!!!
Stożek-stok narciarski i widok na Skrzyczne. Zimą tu się szaleje...
Roba i Szymon szykują się na zjazd niebieską trasą narciarską ze szczytu Stożka.
Stożek-trasa na Soszów wiedzie wzdłuż granicy polsko-czeskiej.
Po zjeździe ze szczytu ponownie wyjechaliśmy na górę wyciągiem. Roba i Szymon na szczycie Stożka. Drzewa już są w Czechach.
Trasa ze Stożka na Soszów, choć miło wygląda to jednak daje się we znaki, ale adrenalina musi zawsze być... Z prawej mamy Polskę, a lewej Czechy.
A to już górna stacja wyciągów narciarskich na Soszowie.
Szymon i Roba odpoczywają.
Michał na Soszowie.
Soszów-wyciągi narciarskie.
Roba przy schronisku na Soszowie.
Soszów-granica polsko-czeska.
Zimą tu się "soszowuje" na nartach...
Stok Soszowa latem.
Roba na stoku Soszowa, a za nim jakiś łasuch wyjadał borówki...
Roba na stoku Soszowa
Soszów-dolna stacja wyciągu narciarskiego.
Taki sprzęt zrobił na mnie wrażenie...
Relaks w rzece Wiśle...
Nowoczesna kolej linowa na Czantorię-tutaj zakończyliśmy wyprawę...
Komentarze do tej strony:
Komentarz pochodzi od: | 04.07.2008 10:22:23 |
Millten | Zaliczylem Pasmo Czantorii i Stozka na nogach A co do roweru, najwieksza frajda to wjechac i zjechac Wyciagi i pociagi suck :p |
Komentarz pochodzi od: | 29.03.2008 22:42:26 |
narciarstwo Offline |
Byłem w tym roku na Stożku, tyle że na nartach |