Nowa Osada 14.02.2016
Nowa Osada 14.02.2016
Narciarski debiut na Nowej Osadzie był dość kontrowersyjny. Fakt, że przyjechałem tam samotnie i gdy zobaczyłem olbrzymią kolejkę do wyciągów to nieco zwątpiłem. Niestety panowała już odwilż, przez co stok był trudny do pokonywania, a fakt, że przejechało po nim prawdziwe stado narciarzy, spowodował że na stoku pojawiły się liczne muldy i o upadek nie było trudno.
Na szczęście po godzinie owe stado już pojechało, dzięki czemu mogłem sobie nieco mocniej poszusować, co spowodowało nawet uśmiech na mojej twarzy. Radość jednak nie trwała długo, bowiem zaczął padać deszcz i poważnie zacząłem się zastanawiać, czy ma sens dalsze szusowanie, bo deszcz robił się co raz intensywniejszy. Zwyciężył jednak upór i zostałem do końca mimo tego, że moja odzież przypominała gąbkę nasączoną dużą ilością wody...
Narciarski debiut na Nowej Osadzie był dość kontrowersyjny. Fakt, że przyjechałem tam samotnie i gdy zobaczyłem olbrzymią kolejkę do wyciągów to nieco zwątpiłem. Niestety panowała już odwilż, przez co stok był trudny do pokonywania, a fakt, że przejechało po nim prawdziwe stado narciarzy, spowodował że na stoku pojawiły się liczne muldy i o upadek nie było trudno.
Na szczęście po godzinie owe stado już pojechało, dzięki czemu mogłem sobie nieco mocniej poszusować, co spowodowało nawet uśmiech na mojej twarzy. Radość jednak nie trwała długo, bowiem zaczął padać deszcz i poważnie zacząłem się zastanawiać, czy ma sens dalsze szusowanie, bo deszcz robił się co raz intensywniejszy. Zwyciężył jednak upór i zostałem do końca mimo tego, że moja odzież przypominała gąbkę nasączoną dużą ilością wody...